sobota, 9 lutego 2013

Proszę .. 3

_______Harry_______
Wszedłem do domu wciąż oszołomiony zachowaniem dziewczyny . Wszedłem na górę do swojego pokoju i popatrzyłem się w okno , które wychodziło na dom naszej nowej sąsiadki . To co tam zobaczyłem wstrząsnęło mną . Na schodach domu numer 369 siedziała płacząca Pal , a wokół niej leżały jej walizki . Wybiegłem szybko z pokoju i wpadłem prawie na Louisa .
- Co się stało ?! - spytał się mnie 
- Pal - odpowiedziałem krótko i wybiegłem z domu ...

______Pal_______
Siedziałam taka nieporadna i starałam się opanować złość która we mnie rosła . Nie mogłam się poddać tej brutalnej i niszczycielskiej sile . Usłyszałam czyjeś kroki , ale nie miałam siły się odwracać . Musiałam osiągnąć wewnętrzny spokój . 
- Pal ..... - powiedział znajomy głos za moimi plecami . Rozpoznałam go po charakterystycznej chrypce .
Odwróciłam się niepewnie , patrzył na mnie .. znów te zielone oczy ..
- Co Ci się stało ? Czemu tutaj tak siedzisz ? Czemu masz wszystko porozrzucane ? - zaczął wyrzucać pytania z prędkością karabinu maszynowego . Zastanawiałam się nad odpowiedzią .
- Ona mnie nie zna , ja nie jestem jej rodziną , a ona jest wrednym babsztylem Harry ! Co ja teraz zrobię , nie chcę wracać do Polski ... - powiedziałam to i zaczęłam szlochać 
- Możesz zamieszkać u nas chłopacy będą zadowolenie , a ty nie będziesz musiała wracać - powiedział Harry a w jego oczach pojawiło się nieznane mi dotąd uczucie .
- Nie ja nie mogę .. nie - powiedziałam to i ...chyba zemdlałam 

_____Harry______
- Nie ja nie mogę .. nie - powiedziała to i zemdlała , zdążyłem ją złapać zanim osunęła się bezwładnie na ziemię . Przestraszyłem się nie powiem ... Wziąłem ja na ręce i zacząłem nieść  w stronę naszego domu 

____Louis_____
Poszedłem do pokoju Harrego aby zobaczyć czemu tak wybiegł . Wyjrzałem za okno i zobaczyłem że rozmawia z Pal . Dziewczyna była na wykończeniu . Popatrzyłem się z niepokojem i zobaczyłem że dziewczyna osuwa się bezwładna .. Uf Harry zdążył ją złapać , wziął ją na ręce i zaczął nieść w stronę naszego domu . Zorientowałem się co robi szybko zbiegłem po schodach i wybiegłem przed dom .
- Pomóc Ci ? - spytałem Harrego 
- Nie ale mógł byś wziąść jej walizki . Wziąłem . Weszliśmy wspólnie do domu .

_______Liam____
Nierozumiałem co się dzieje już drugi , wyleciał na dwór nic nie mówiąc . Po chwili otworzyły się drzwi a w nich stał Harry z Pal na rękach .
- Zayn zwalniaj kanapę , Niall złaź mi z kocem na dół - krzynąłem polecenia nieświadomy co z dziewczyną . Zrobili co powiedziałem .. Harry położył dziewczynę na kanapie a Niall przykrył ją kocem . Obok kanapy Louis położył trzy walizki . 
- Który z was - wskazałem palcem na Louisa i Harrego - mógł by nam wyjaśnić co tu się dzieje ?! - powiedziałem . Przyznam byłem sflustrowany .
- Ja powiem - odezwał się Harry - poszedłem na górę do swojego pokoju i wyjrzałem za okno zobaczyłem Pal płaczącą na schodach , wokół niej pororzucane walizki . Wybiegłem szybko i spytałem się jej o co chodzi . Powiedziała że to nie jej ciotka i że nie ma gdzie mieszkać . Załamała się jeszcze bardziej gdy zrozumiała że musi wrócić do Polski . Zaproponowałem jej mieszkanie u nas , odmówiła . Prawie upadła na ziemię ale udało mi się ją złapać . Następnie wybiegł do nas Louis , chciał pomóc więc wziął jej walizki .. I tak o to jesteśmy -powiedział , widać że był zmartwiony stanem dziewczyny . Jego oczy były coraz bardziej szkliste ..
- Zgadzasz się , prawda ? - spytał się mnie Louis 
- Ale na co się zgodzę ? - spytałem zdezorientowany , jeszcze nie przetrawiłem informacji ...
-  No żeby u nas zamieszkała - powiedział 
Cztery pary oczu patrzyły się na mnie z wyczekiwaniem ..
- A więc ......


__________
No i jak tam ? Ciekawe czy ktoś to czyta bo niewidać .... 

poniedziałek, 4 lutego 2013

Niefortunna pomyłka 2


I znów te oczy , teraz widzieli to wszyscy
- Uuuuu , Harry żeby tak od razu ! – powiedział Louis a Harry zasmiał się cicho i odwrócił wzrok . Oblałam się rumieńcem i zaczęłam patrzeć się za okno .. A obiecałam sobie nie zakochać się , nie być zranioną i pożuconą , ale te oczy są silniejsze ode mnie .. Patrzyłam się na miasto z uśmiechem , wolna od wspomnień i od ludzi ..
Nagle w  radiu zaczeła lecieć jakaś piosenka , cała piątka zaczęła po koleji śpiewać . Patrzyłam się na nich z uśmiechem , jakie to fajne . Piątka przyjaciół tworzy zespół i mają razem tyle zabawy !
- Świetne , cudne ! – powiedziałam a oni patrzyli się na mnie z uśmiechem – Zagracie to na koncercie ? – miałam nadzieję że tak
- Możemy specjalnie dla Ciebie – powiedział Louis a Harry dał mu kuksańca w ramię i zaczeli się śmiać . Może jednak nie powinnam kryć tak swoich uczuć , może nie powinnam się bać .. Jak tylko dojadę do cioci to wrzucę ich zespół w Internet .
- A wy skąd pochodzicie ? O mnie już wiecie więc teraz wasza kolej .- muszę w końcu coś o nich wiedzieć ! Jestem przecież zielona !
- Ja jestem z Anglii tak samo Liam , Louis i Zayn – tym razem odezwał się Harry – a Niall jest z Irlandii . Poznaliśmy się w X-Factor i stworzyliśmy zespół . A ile masz lat ?

------ Harry-------
Gdy zapytałem się o to miałem nadzieję że powie rok w górę lub w dół .
- Mam , a raczej niedługo będę miałą 18 a wy ? – spytała się nas . Dobrze tylko o rok młodsza szczęście mi sprzyja .
- Ja mam 19 , Niall , Zayn i Liam 20 a Louis 22 – niech pomyśli że Louis jest dla niej za stary . Widziałem że ma on na nią chrapkę , nie chciałem się w końcu kłucić z najlepszym kumplem .

--------Pal-------
O jak dobrze Harry jest tylko o rok odemnie starszy . Zanim to pomyślałam zobaczyłam znak informujący że jesteśmy już na danej ulicy . Samochód zatrzymał się przed domem a raczej willą z innym numerem . Z numerm 370 , wysiedli tam wszyscy a nie tylko ja z walizkami , które wziął Harry . Patrzyłam się na wszystkich z miną WTF ? Zrozumieli chyba moje zakłopotanie bo Niall powiedział :
- No mówiłem sąsiadko ! – powiedziała a ja zaczęłam się śmiać z nich i z samej siebie .Jaka ja jestem głupia że tego nie zrozumiałam .
- Sory . . . nie zorientowałam się że o to chodzi – powiedziałam dalej się śmiejąc – dzięki za podwiezienie  i zapraszam w każdej chwili do mnie – skierowałam tę wiadomość najbardziej do Harrego , miałam nadzieję że skorzysta z niej prędko .
- Nie ma za co , na pewno co niektórzy skorzystamy – powiedział Zayn , mówiąc to patrzył się na Harrego i Louisa . Jak dla mnie to dziwne , naprawdę . Zaczęłam iść w stronę domu mojej cioci a za mną Harry jak jeden cień z waliskami . Gdy byłam przy drzwiach zaczął odchodzić … zatrzymałam go i pocałowałam w policzek , odwróciłam się i zadzwoniłam do drzwi . Otworzyła kobieta w średnim wieku z dużą nadwagą
- A ty kto ? – Spytała wyraźnie zdenerwowana
- Jestem Paulina twoja siostrzenica – powiedziałam siląc się na uśmiech , który wyszedł i tak jak grymas
- Ale ja nie mam siostry ! Won mi stąd dzieciaku!!! – kopnęła moje torby i trzasnęła drzwiami . Padłam na ziemię nie wiedziałam co robić , co się stało … 

niedziela, 3 lutego 2013

Początek 1


Ludziom jest się często trudno przeprowadzić , prawda  ? Ze mną jest inaczej nie mam nawet 18 lat i się wyprowadzam nie , nie do innego miasta do innego kraju . Pomyślcie jak można mieszkać gdzieś gdzie ruchome schody są całkowicie nieruchome , a jedynym sklepem jest zwykły lumpeks . JA tak żyć nie mogę nie teraz nie w tym życiu prawda ? Nie będę się tu marnować , swojego talentu też !
- …. Prosimy zapiąć pasy lądujemy . – moje zamyślenie przerwał głos stewardessy . Zapiełam się i zaczełam myśleć o stewardessach . Moim zdaniem są sztuczne , ja bym nie mogła uśmiechać się do każdego napotkanego gościa . Skończyłam te rozmysły bo wylądowaliśmy . Wziełam swój bagaż i poszłam do samochodu , który zamówiła moja ciocia . Zaczełam pakować bagaże gdy okazało się że to nie mój samochód . Siedziało tam pięciu chłopaków i patrzył się na mnie ze zdziwieniem .
- Przepraszam pomyliłam samochody .. – powiedziałam im nieco zakłopotana . Jeszcze nie wyjechałam z lotniska już gafa , świetnie !
- Jak dla mnie może być więcej takich pomyłek są bardzo przyjemne . – powiedział do mnie jeden z nich , ten który jadł marchewkę . Reszta przytakiwała mu jak jeden brat .
- Siadaj do nas mamy wystarczająco miejsca . – powiedział do mnie chłopak z loczkami . Ma piękne zielone oczy . Pomyślałam ale szybko wziełam się w garść . Popatrzyłam się na nich
- Ale ja was nie znam – powiedziałam cicho
- Czujemy się trochę urażeni że NAS nie znasz , ale poznasz . Wskakuj podaj adres i jedziemy gdzieś tam . Powiedział marchewka , jak go w myślach nazwałam i pokazał w bliżej nie określonym kierunku .
- Dobrze – a co mi będzie zaryzykuję ! Wsiadłam do nich . – Jak się nazywacie ?
- Jako piątka nazywamy się One Direction a pojedynczo Ja jestem Louis ten z lokami to Harry , ten co je żelki to Niell , ten co patrzy się w lusterko Zayn , a ten co czyta książkę to Liam . A ty jak się nazywasz ? – powiedział jak się dowiedziałam Louis
- Jestem Paulina ale mówcie mi Pal .- powiedziałam to zanim ugryzłam się w język . Czemu od razu mówie im moją ksywkę , którą znają tylko znajomi ?!
- Miło nam – powiedzieli chórkiem
- Czemu jako piątka nazywacie się One Direction ? – spytałam niewiem czemu bałam się odpowiedzi .
- Jesteśmy zespołem muzycznym , gramy od bodajże roku . A może – mówił do mnie Harry gdy przerwał Zayn
- Może przyszła byś na nasz koncert dzisiaj ? – mówiąc to wyją wejściówkę VIP i dał mi ją pytająco . Patrzyli tak na mnie wszyscy nawet Liam jak dobrze pamiętam odłożył książkę .
- Zgudź się – powiedział Harry patrzył tymi oczami na mnie a ja rozpływałam się cała moja bariera zmiękła . Miałam wielką ochotę go pocałować .
- Dobrze … - powiedziałam cały czas ledwo kontaktowałam . Harry nadal nie oderwał ode mnie spojrzenia , reszta z uśmiechem wróciła do swoich czynności . Ja tonęłam wiedziałam że on razem ze mną …
- To gdzie jedziemy ? – spytał się Louis i… przerwał nam tę magiczną chwilę .
- Na KontinalStreet 369-  powiedziałam
- No to witamy sąsiadko – krzyknął mi Niell prosto w twarz – chcesz żelka ? – spytał mnie nie z tego ni z owego .
- Tak z chęcią – wziełam żelka i uśmiechnęłam się do chłopaka . Harry patrzył na mnie cały czas , myśląc że nie widzę .
- Na ile do nas przyjechałaś ? – spytał się Loczek
- Na stałe przeprowadziłam się tu z Czarnej Dziury – powiedziałam nazwę po polsku , popatrzyli na mnie ze zdziwieniem . – Z polski tak po polsku nazywałam mój były dom Czarna Dziura , moja miejscowość jak i ludzie mnie tam dobijali , więc wziełam torbę i oto jestem . – powiedziałam to z uśmiechem , ta myśl mój były dom . Jak pięknie ….
- Mamy nadzieję że miasto Ci się spodoba i ludzie też a niektórzy szczególnie – powiedział patrząc mi w oczy .


Mam nadzieje że się spodoba . To moje pierwsze prawdziwe opowiadanie . Jak już jesteś to zostaw komentarz :D